Anglia.

Dziś nie lalkowo.

Jak wcześniej pisałam dodaję zdjęcia z długaśnego spaceru po wyspie koło oceanu.

Dwa miejsca w których robiliśmy sobie postój. 

W tym drugim miejscu była jaskinia a w niej był wodospad. 

Skała wewnątrz jaskini ma taki kolor, że wygląda jak by była na nich krew.

Moje ulubione zdjęcie :D 

Ruiny starego zamku obok którego przechodziliśmy idąc na autobus. 

~~~~

Zdjęcia ze spaceru po dzielnicy handlowej.

Wcześniej mijaliśmy park do którego strasznie lubię chodzić. 

Kilka tygodni przed moim przyjazdem był Polski festiwal! 

A ten sklep mnie zauroczył, że musiałam od razu do niego wejść :D 

Tych cudownych stoisk było kilkanaście. Aż nie mogłam się zdecydować co kupić. Najchętniej cały bym wykupiła :3 

~~~~

Akurat dzień po moim przyjeździe przyjechało wesołe miasteczko.

Byłam tylko obejrzeć co jest fajnego, ale z niczego nie korzystałam, bo nie lubię takich atrakcji.

Co roku jest jedna taka większa atrakcja. Kiedy byłam 3 lata temu to był taki ogromny młot.

~~~~

I parę innych fajnych atrakcji.

"Kaczka" autobus jeżdżący po wodzie. 

W czasie przypływu zabiera ludzi do zamku królowej Elżbiety na wodzie. 

Autobusy piętrowe. 

Niestety nie miałam okazji się nimi przejechać. 

Szkoda bo 3 lata temu jak byłam to ich jeszcze nie było.

Fontanna.

Moje ulubione miejsce w okolicy. 

I zdjęcie mewy.

Te mewy są okropne. Potrafią drzeć się kilka godzin, kraść jedzenie ludziom z rąk a mimo to są pod ochroną. Absurdalne nie? 

Zdjęć dla mnie i tak mało mimo że zrobiłam ich z czterysta. Cóż. Tydzień to za mało na zwiedzanie. Do tego dwa ostatnie dni padało i nawet nie zdążyłam wykąpać się w oceanie. (A czego można się spodziewać po Anglii?) Na nasze nieszczęście w dniu kiedy wyjeżdżałam było gorąco! Na lotnisku w Londynie czekając na samolot (przesiadka) wyszłam na zewnątrz a tam gorąco mimo, że była już 17! 

Nie będę więcej narzekać. Ważne że gdzieś wyjechałam choć na tydzień.